Mikołaj Wasik urodził się 6 grudnia 1898 roku w Wygiełzowie (pow. Zawiercie), w zaborze rosyjskim. Gimnazjum, a potem szkołę kadetów, prawdopodobnie w Łobzowie koło Krakowa, kończył w randze sierżanta już w czasie I wojny światowej, pod panowaniem austriackim. Kiedy w 1918 roku Rzeczpospolita odzyskiwała niepodległość, miał 20 lat i był w pełni przygotowany do jej obrony. Odbył całą kampanię wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920 jako kawalerzysta artylerii konnej. Zaraz po zakończeniu działań zbrojnych ożenił się z Janiną Gąsowską. Małżeństwu Wasikom wkrótce urodziła się córka Zofia (w roku 1921), potem dwaj synowie, Ryszard (w 1923) i Bohdan (w 1933 roku). W okresie międzywojennym, Mikołaj jako zawodowy podoficer, mieszkał w Warszawie, w elitarnym osiedlu wojskowym, przy ul. Krajewskiego na Żoliborzu.
W momencie wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 roku miał lat 40. Walczył w obronie Warszawy, ale udało mu się uniknąć niewoli. W czasie okupacji został przesiedlony przez okupantów na ul. Twardą na Woli. Osiedle żoliborskie zasiedlili Niemcy.
W początkach Powstania Warszawskiego 45-letni starszy sierżant Wojska Polskiego zgłosił się wraz z córką do dowództwa Zgrupowania NSZ „Chrobry II” działającego w rejonie jego dzielnicy. Został przydzielony do kompanii rezerwowej, by szkolić młodych powstańców. Przyjął pseudonim „Wąsaty”. Córka, ps. „Zosia”, była łączniczką Zgrupowania. Zginęła 17 sierpnia 1944 roku w czasie akcji bojowej przy ul. Siennej 45. Tam została pochowana. Miała ledwie 23 lata. Mikołaj przeżył, ale po kapitulacji nie ujawnił się, pozostał w Warszawie. Po wojnie, w kwietniu 1945 roku doprowadził do ekshumacji Zosi do rodzinnego grobu Gąsowskich na Cmentarzu Bródzieńskim.
Wkrótce potem, wraz żoną, „ukrył się” na Mazurach. Syn Ryszard został w Warszawie. W 1945 roku założył rodzinę (żona Alicja) i dochował się córki, Ireny (v. Szostak) oraz syna Adama (zginął w wypadku w 1983); Bohdan podjął naukę w szkole kadetów w Jeleniej Górze i pozostał w Ludowym Wojsku Polskim. Zamieszkał w Gorzowie Wielkopolskim z żoną Janiną i synami, Mirosławem i Andrzejem. Mikołaj Wasik osiadł w Dąbrównie i zapewne już w 1945 roku został pierwszym wójtem tutejszej, polskiej już gminy. Mieszkał w kamieniczce przy Rynku. To okres jego życia, który najbardziej nas interesuje.
W Dąbrównie Mikołaj Wasik stworzył aż dwa pomniki związane z Powstaniem Warszawskim. Pierwszy – na granicy miasteczka, przy rozstajach na Działdowo i Lewałd – był rodzajem symbolicznego grobu Zosi. Niestety nie przetrwał. Na fotografii z lat siedemdziesiątych, którą posiada jedna z mieszkanek Dąbrówna, widzimy wysoki, ceglany, pierwotnie tynkowany postument niosący krzyż z giętej blachy stalowej. Mieszkańcy zachowali w pamięci marmurową tablicę umieszczoną w licu postumentu od strony Dąbrówna z napisem: „Na pamiątkę kochanej córce Zosi Wasik. Zginęła w Powstaniu Sierpniowym. Rodzice”. Być może grób ten padł ofiarą katastrofy drogowej, bo w 1979 roku został zastąpiony wysokim krzyżem z kutego żelaza, jednak już bez odniesień do Zosi. Drugim pomnikiem stworzonym przez wójta Wasika była znana nam kapliczka przed dziedzińcem istniejącego jeszcze wtedy pałacu Finckensteinów, poświęcona wszystkim poległym w Powstaniu, odsłonięta 1 sierpnia 1946. Na korpusie tego pomnika – jak przed chwilą mogliśmy przeczytać – znajduje się marmurowa tablica z napisem: „W drugą rocznicę Powstania Sierpniowego 1944 roku w Warszawie ku uczczeniu pamięci poległych. Dąbrówno 1946”. Jest to najstarsze – z zachowanych – upamiętnienie Powstania Warszawskiego w Polsce.
Przez cały czas sprawowania swej funkcji Mikołaj Wasik należał do opozycyjnego wobec komunistów Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisława Mikołajczyka. Przetrwał tak zwane referendum ludowe (3 razy TAK) 30 czerwca 1946 roku. Podczas wyborów do Sejmu PRL w styczniu 1947 roku prowadził – według określenia w dokumentach Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Ostródzie – „wrogą agitację w stosunku do władz”. Władza komunistyczna próbowała pozbyć się niepokornego wójta. Z archiwum Gminy wynika, że w listopadzie 1947 roku pozbawiono go wójtostwa, ale bezskutecznie: na początku następnego roku Wasik ponownie występuje w dokumentach Gminy jako wójt do 3 września 1948 roku. W aktach Urzędu Bezpieczeństwa czytamy: „Podejrzany o nadużycia służbowe. Inwigilowany od 6 czerwca 1947 roku […] Zatrzymany po inwigilacji dn. 3 września 1948 roku przez referat IV Urzędu Bezpieczeństwa w Ostródzie za nadużycia służbowe w areszcie do dalszego śledztwa. Zwolniony dn. 7 września 1948 roku. Sprawę umorzono”.
Po wypuszczeniu z aresztu w Ostródzie Mikołaj Wasik na stanowisko wójta Dąbrówna już nie powraca. Ten pięciodniowy „epizod”, którego przebiegu i psychicznych następstw dla podsądnego nie znamy w szczegółach, staje się odpowiednio silnym sygnałem zarówno dla „figuranta”, jak i dla społeczności miasteczka. Do końca roku Mikołaj Wasik sprawuje już tylko funkcję radnego. Kończy właśnie 50. rok życia. Powstałe po rozbiciu Polskiego Stronnictwa Ludowego w listopadzie 1949 roku Zjednoczone Stronnictwo Ludowe (ZSL) pod przewodem renegata Józefa Niećki wciąga go – wraz z innymi członkami PSL – na swoje listy partyjne. Mikołaj Wasik zostaje (cytat z dokumentu z lipca 1950 r.) „usunięty z ZSL za wrogi stosunek do obecnego ustroju. Rozpracowywany przez Referat V Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Ostróda”. Cytat z dokumentu z czerwca 1951 r.: „Podejrzany o nadużycia. Rozpracowywany przez Referat IV UB Ostróda”. Grudzień 1952: „Rozpracowywany przez UB Ostróda”; styczeń 1953 „Sprawdzany przez UB Ostróda, sprawa obiektowa”.
W 1956 roku Urząd Bezpieczeństwa zostaje zlikwidowany. Dla Mikołaja Wasika nie oznacza to końca prześladowań. „Figutanta” przejmuje Wydział „C” Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Olsztynie. „W latach 1947-55 – czytamy w raporcie z 1969 roku dla centrali w Warszawie – był w zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa Ostróda […] jako podejrzany o niedopełnienie obowiązków służbowych jako wójt, […] Ponadto podejrzany był o wrogie wypowiedzi przeciwko Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. W późniejszym czasie nie stwierdzono wrogiej działalności, wobec czego sprawę złożono do archiwum”. Świadectwo ostatnie nie do końca jest zgodne z faktami, ponieważ w późniejszym dokumencie potwierdzono, że w latach 1957-1959 Wasik ponownie był w operacyjnym zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa w Ostródzie. W czasie kampanii wyborczej do rad narodowych 2 lutego 1958 roku cytat „prowadził agitację skierowaną przeciwko kandydatom na radnych z PZPR”.
Zapewne szykany polityczne po wyborach wpłynęły na decyzję Mikołaja i Janiny Wasików, by – po niemal 15 latach życia w Dąbrównie – w 1959 roku powrócić do Warszawy. Mikołaj skończył właśnie sześćdziesiąty rok życia. Początkowo małżonkowie zamieszkali z rodziną syna Ryszarda, potem przenieśli się do samodzielnego mieszkania w Pruszkowie pod Warszawą. Mikołaj przez lata pracował jako szatniarz. W krużgankach kościoła franciszkanów reformatów na ul. Senatorskiej ufundował zachowaną do dziś tablicę pamiątkową, kolejne epitafium ukochanej Zosi. W 1969 roku zmarła jego żona Janina. Mikołaj skończył lat 70. Wrócił do syna. W 1975 roku ponownie się ożenił i przeniósł do nowej żony na Pragę. Zmarł w zapomnieniu w sierpniu 1977 roku, przeżywszy bez mała lat osiemdziesiąt. Został pochowany – bez należnych mu honorów – w rodzinnym grobie Gąsowskich, obok córki i pierwszej żony.
Dzisiaj, 1 sierpnia 2018 roku, w 74. rocznicę wybuchu Powstania Sierpniowego, w roku stulecia Niepodległej Rzeczypospolitej przywracamy pamięć o Mikołaju Wasiku, który, jak wielu jego rówieśników, przez całą młodość i dojrzałość, niestrudzenie uczestniczył w kolejnych, wymagających poświecenia i odwagi etapach historii, by wywalczyć dla nas wolną Polskę. Przychodzą na myśl słowa psalmisty: „Kamień odrzucony przez budowniczych stał się kamieniem węgielnym”, Mikołaj Wasik stał się kamieniem węgielnym Rzeczypospolitej w Dąbrównie, na Ziemi Mazurskiej.
Zgodnie ze świadectwem IPN z dnia 24 listopada 2017 r. „Instytut Pamięci Narodowej nie wnosi zastrzeżeń w zakresie nadania jednej z ulic w Dąbrównie nazwy Mikołaja Wasika”. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku nowo powstający skwer wokół ruin pałacu Fincken steinów, tuż za pomnikiem Powstania Warszawskiego, otrzyma imię Mikołaja Wasika.
Autor tekstu: Wojciech Brojer