Dawid Skibicki i Piotr Szustek z Dąbrówna zwycięzcami popularnego programu - "Piłkarski Quiz Pod Napięciem"
W dniu 18.03.2019r. na kanale EtotoTV, na platformie Youtube pojawiła się premiera odcinka z chłopakami z naszej gminy. Wzięli oni udział w programie, w którym sprawdzana jest wiedza ze świata piłki nożnej. W myśl zasad popularnej serii, każda poprawna odpowiedź gratyfikowana jest dodatnim punktem na konto jednej z rywalizujących par, a błędna karana jest porażeniem prądem elektrycznym o napięciu 220V. Naprzeciw Dawida i Piotra stanęła para znanych dziennikarzy sportowych - Tomasz Smokowski oraz Roman Kołtoń. Program prowadził Michał Pol. Warto dodać, że przed tym pojedynkiem, Pan Tomasz Smokowski był w tym programie niepokonany, a żadnym widzom biorącym udział w pojedynku nie udało się wygrać z duetem ekspertów. Nasi chłopcy dokonali czegoś historycznego.
Poprosiliśmy o kilka zdań na temat ich przygody. Zapytaliśmy o to jak wyglądał etap kwalifikacji do programu oraz sam udział „od wewnątrz”.
Chłopaki, wszyscy w ostatnim czasie żyjemy waszym występem w programie. Jak w ogóle udało Wam się do niego dostać?
Od zawsze śledzimy wszelkie materiały dotyczące piłki w sieci, jak i w prasie. Oglądamy indywidualne programy Pana Michała Pola, czy też Pana Romana Kołtonia. W pewnym momencie na platformie Youtube pojawiła się seria piłkarskiego quizu z udziałem naprawdę znakomitych osób ze świata polskiej piłki. Co tydzień śledziliśmy ich poczynania, sami sprawdzając swoją wiedzę. Znaliśmy odpowiedzi na wiele pytań, więc w głowie zaczęła pojawiać się myśl: "ale fajnie byłoby się z nimi zmierzyć". Za jakiś czas ukazały się eliminację do programu. Składały się one z dwóch części. Pierwsza polegała na jak najszybszym i poprawnym odpowiadaniu na pytania zadawane przez Pana Michała Pola na transmisji live na Youtube. Już po tej części eliminacji nie wierzyliśmy, że się uda. Myśleliśmy, że byliśmy za wolni. Jednak przy ogłoszeniu wyników eliminacji zobaczyliśmy, że jednak się udało. Drugi etap to nagranie filmiku z naszym udziałem, w którym zachęcimy twórców do postawienia właśnie na nas. Oj, jak się męczyliśmy wymyślając odpowiednią scenkę. Sam etap nagrywania też nie był prosty. Nasze obycie z kamerą i gra aktorska stoją na niskim poziomie. Końcowy projekt to krótka, przerobiona scenka z filmu - "Dzień Świra", z dodatkiem piłkarskich, zabawnych smaczków. Nagranie sprawiło nam wiele uśmiechu, ale po raz kolejny nie wierzyliśmy, że wybiorą właśnie nas. Widzieliśmy co wrzucają nasi konkurenci i stawialiśmy się w hierarchii zdecydowanie pod nimi. Sami możecie domyśleć się jak zareagowaliśmy na wieść, że to właśnie my jedziemy do studia, zmierzyć się z naszymi idolami.
Jak wyglądały przygotowania i sam występ w programie?
Jeśli chodzi o przygotowania... Większość wiedzy była już w głowie o wiele wcześniej. Od małego interesujemy się tym co dzieje się w piłce. Całe dzieciństwo to piłka nożna. Kupowaliśmy gazety sportowe, skarby kibica, oglądaliśmy mecze, przeglądaliśmy telegazetę. Zakładaliśmy również własne zeszyty, gdzie wypisywaliśmy składy drużyn oraz rozgrywaliśmy własne rozgrywki. To wszystko zostało w głowie. Oczywiście w programie sama wiedza nie wystarczyła, trzeba było być również niesamowicie szybkim, aby przechwycić pytanie. Była jeszcze jedna potyczka - ze stresem. Jeszcze co do przygotowań... Oczywiście, że przed programem porządkowaliśmy naszą wiedzę. Jechaliśmy z myślą o wygranej, wiedzieliśmy, że będzie to coś wyjątkowego dla nas. Pokonanie naszych idoli. Jeszcze rok temu niesamowitym przeżyciem była możliwość posłuchania Pana Tomka Smokowskiego podczas wykładu na naszym Uniwersytecie, a dziś jesteśmy pierwszymi, którzy przerwali jego zwycięską serię w quizie. Niesamowita przygoda.
Przejdźmy już do samego udziału w programie, jak to wyglądało?
Sam dojazd do studia był dla nas wymagający (śmieją się chłopaki). Mieliśmy nieprzespaną noc. Same emocje nie dawały nam zmrużyć oka, a i godzina wstania na pociąg nie pomagała. Przespaliśmy około cztery godziny. Z Olsztyna wyjechaliśmy chwilę po godzinie piątej, a w samym studiu byliśmy około godziny dziewiątej. Baliśmy się, że nasza bezsenność nie pozwoli nam wejść na pełne obroty. W pociągu rozmawialiśmy jeszcze sobie, analizowaliśmy parę rzeczy, a oczy płatały czasami figle. Gdy tylko weszliśmy do studia, rozbudziliśmy się. Zostaliśmy ciepło przyjęci przez wszystkich, od dziennikarzy po operatorów. Nasi eksperci piłkarskiej opinii to naprawdę sympatyczni ludzie. Każdy z nich zamienił z nami kilka słów, uścisnął dłoń. Mogliśmy zobaczyć jak wygląda nagrywanie odcinka od strony technicznej. Gdy przyszedł nasz czas nagrywania stres się wzmógł, a podczas rozgrywki, gdy nasi przeciwnicy opowiadali anegdoty ze swojej pracy zawodowej szczęka automatycznie opadała. Po pierwszym pytaniu, na które Pan Smokowski odpowiedział w niesamowity sposób czuliśmy, że będzie jeszcze trudniej niż się spodziewaliśmy, ale chcieliśmy walczyć. Musieliśmy gonić wynik i jesteśmy pewni, że przy wyniku 8-5 dla dziennikarzy wszyscy spodziewali się ich łatwej wygranej. Troszkę chyba namieszaliśmy. Od tamtej pory wciskaliśmy każde pytanie i to się opłaciło. Ten nasz "żółwik" przybity po pytaniu przesądzającym o naszej wygranej, wyzwolił z nas wielką ulgę i radość. Wiedzieliśmy, że udało się nam zrobić to, co sobie założyliśmy. To było wielkie przeżycie. Po nagraniu udaliśmy się na obiad, a później na pociąg powrotny. Emocje dalej w nas żyły, jednak nie mogliśmy komunikować światu wyniku, aż do czasu premiery. Nawet nasze dziewczyny nie miały o niczym pojęcia. Myślimy, że miło wszystkich zaskoczyliśmy. Spór o to u kogo stoi puchar rozwiązaliśmy w pociągu. Po prostu zagraliśmy w kamień, papier i nożyce. Wygrał Piotr.
Odcinek z udziałem chłopaków można obejrzeć kopiując link zamieszczony poniżej.
https://www.youtube.com/watch?v=6_-zDvSMdL4
Za udostępnienie tekstu dziękujemy Panu Piotrowi Szustkowi
oraz Panu Dawidowi Skibickiemu